czwartek, 2 maja 2013

Rozdział 1.


Oczami Harry'ego

Wszedłem tam. Do jej sali, gdzie leżała Celine. Leżała na łóżku z głową odwróconą do okna. Miała dziwnie wychudzone dłonie. Była blada, bez życia. Jej widok, zawsze uśmiechniętej dziewczyny, a teraz smutnej, przybijał mnie jeszcze bardziej niż sama wiadomość o jej chorobie. Kocham ją bezgranicznie. Chciałbym, żeby ta cholerna choroba przeniosła się na mnie.
Stałem tam w bezruchu, wpatrując się w dziewczynę. Próbowałem wydusić z siebie jakiekolwiek słowa, ale nic nie przeciskało mi się przez gardło.
-Wiem, wyglądam strasznie. - powiedziała dziewczyna odwracając w moją stronę głowę.
-Przestań. Nic się nie zmieniło. - odparłem, próbując powstrzymać się od łez.
-Harry, nie musisz mi mówić. Wiem jak jest, mam oczy i lustro. - dodała przymykając jej słodkie oczy.
-Celine... Od kiedy to trwa? - zapytałem i przysiadłem na miękkim krzesełku obok łóżka blondynki.
-Od jakiegoś tygodnia. Nic nie było wiadome, więc nie chciałyśmy cię z mamą martwić.
-Jesteś moją siostrą! Dlaczego mi nie powiedziałyście?!
-Nie chciałyśmy cię martwić... - odparła. Może to i lepiej, że teraz wiem... Zamilkłem na chwilę. Jeżeli białaczka, to potrzebny będzie przeszczep. Jezu. -Harry...?
-Tak? - podniosłem na nią wzrok.
-Co teraz będzie? - zapytała, a ja złapałem jej dłoń, przybliżyłem do swojej twarzy i lekko cmoknąłem jej malutką, delikatną rączkę.

Oczami Liam'a

Po skończonym teleturnieju wstaliśmy od telewizora. Każdy zajął się sobą. Nawet nie zauważyliśmy braku Harry'ego. Obszedłem cały dom, aż w końcu trafiłem do jadalni. Louis stał przy stole jak wryty, trzymając w ręku kartkę. Powoli ściskał ją w rękach.
-Louis? - zapytałem i podszedłem do chłopaka. -Co się stało? - dopytywałem. -Louis!
-Harry...
-Co?! Co z nim?!
-...on jest w Holmes Chapel.
-Gdzie?! - wrzasnąłem. -Dzwonię do niego. - dodałem. Wyjąłem telefon z kieszeni i wykręciłem numer do przyjaciela.

-Halo? - usłyszałem z drugiej strony.
-Harry, gdzie ty do cholery jasnej jesteś?! - wykrzyczałem do słuchawki.
-W Holmes Chapel. - odpowiedział spokojnie.
-To to ja wiem! Ale co tam robisz? Styles, robisz sobie żarty? Jutro mamy sesję zdjęciową. Proszę cię, wracaj, bo ten żart akurat ci się nie udał!
-Celine jest chora... - odpowiedział prawie niesłyszalnie.
-Co?!
-Celine ma białaczkę! - wydarł się.
-Już jedziemy. - odparłem
-Nie! Liam, nie. Posiedzę tu trochę. Nie ma sensu, zostańcie. Poza tym, nie pomieścimy się w moim domu.
-No dobrze.
-Nie martwcie się, okej? Kończę. Pa.
-Trzymaj się. Pozdrów mamę i Celine. - rozłączyłem się.

-Celine ma białaczkę. - odparłem.
-CO?! - krzyknął Lou.
-To co słyszałeś.
-Ale... jak?
-Louis, nie jestem lekarzem. - odparłem. Poszedłem na górę, wszystko im wytłumaczyłem i próbowałem opanować emocje wszystkich w domu. Co Harry musi teraz przeżywać...

Oczami Harry'ego

Porozmawiałem chwilę z Celine, zaraz potem przyszła pielęgniarka i dała jej leki. O czym ja mówię! Całą garść leków.
-Zamienimy się miejscami? - zapytałem.
-Jak to? Chcesz się położyć?
-Nie... Chodzi mi o to, że ja chcę być chory. Ty musisz być zdrowa.
-Harry, nie mów tak. To nie twoja wina, że mam białaczkę.
-Kocham cię. - powiedziałem i przytuliłem się do dziewczyny.

*

-Panie Styles, jak pan się domyśla, pana siostrze potrzebny jest przeszczep. Możliwe, że pan może być dawcą, więc potrzebne są badania DNA. Teraz zabiorę pana na badania. Są bezbolesne, nie wymaga pobierania krwi, tylko przetarcie specjalnym wacikiem wewnętrznej strony policzka.
-Oczywiście, zrobię co będzie trzeba. - odparłem i wstałem. Powędrowałem za lekarzem i wszedłem do pomieszczenia z plakietką 'Wchodzić na zawołanie'.

Faktycznie, badanie nie bolało. To wszystko jest dla mnie takie dziwne. Po co są choroby na świecie? Akurat to coś dorwało moją małą księżniczkę, moją siostrę. Dlaczego? Nie wiem. Może dlatego, że jestem czasem chamski dla ludzi? Że jestem kobieciarzem i wymieniam dziewczyny jak rękawiczki? Dlatego mnie skarał, tak? Jeżeli to prawda, to nie wiem czy los wie co zrobił, bo skarał niewłaściwą osobę. 

*********************************************
Mamy pierwszy rozdział. Mam nadzieję, że przyciągnie więcej 
uwagi niż prolog i będzie więcej komentarzy! 

10 komentarzy:

  1. Dawaj kolejny rozdział *o*
    Świetne jest <3

    CZEKAM!

    OdpowiedzUsuń
  2. Skrarbie ty moj najdrozszy! czekam na kolejny rozdzial.z niecierpliwoscią :) mam nadzieje ze szybciutko go zobacze xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy następny???
    Jestem nie cierpliwa!!!
    Biedne Hazziątko :<<<
    Rozdział suuuuuper!

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie się zaczyna. Jedyne do czego mogę się przyczepić to gdzie nie gdzie występują lekkie powtórzenia. Tak to nie dopatrzyłam się błędów ortograficznych etc.. Lekko się czyta, a jak na razie jest ciekawie. Jeszcze jedno. Nie zdradzaj 'tajemnicy' pod koniec rozdziału. przenoś to na następny wtedy rozdział jest jeszcze ciekawszy i zachęca czytelnika do dalszego czytania, oczekiwania na to co się wydarzy dalej.

    To chyba by było na tyle z mojej strony. Możesz mnie informować na tt @sankilii . Z chęcią będę śledzić dalsze losy bohaterów twojego opowiadania.
    Pozdrawiam sankilii x

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny, świetny, świetny i jeszcze raz ŚWIETNY. xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne opowiadanie :D Czekam na następny rozdział *-*

    OdpowiedzUsuń
  7. Opowiadanie jest świetne! Trochę smutne, a takie akurat lubię! Czekam na następny rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. świetne <3 troszkę smutne :c ale świetne :D

    OdpowiedzUsuń
  9. już kocham to opowiadanie :) Czekam na nast rozdział :)

    OdpowiedzUsuń

Proszę was o szczerą ocenę, to dla mnie ważne. ♥
Kocham was. ♥